Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Robaczek trwa ❤️

Robaczku mój... Dziś beta ponad 1200! A więc jesteś, trwasz, rozwijasz się. Cudownie. Tylko bądź. Albo aż. Rafciu, opiekuj się nim/nią. Kocham Was ❤️ Nic dziś więcej nie jestem w stanie wyrazić. Jest tak dobrze, po prostu. 

Beta

Wczoraj miałam robić betę. Specjalnie to przesunęłam bo pasowało mi organizacyjnie z pracą. I dupa. Taki tłum w laboratorium, że musiałam odpuścić. Poszłam do roboty sfrustrowana no i nerwowa, bo bardzo chciałam już znać wynik. Wyliczyłam sobie, że jak będzie powyżej 100 to dobrze a jak koło 200 to super. Na badanie poszłam dziś o świcie. Wynik... 300 😍 Robaczek jest taki dzielny! Oczywiście poczytałam w necie, że wynik powyżej 200 bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Więc jestem spokojna. Wreszcie od długiego czasu będę mieć dobry weekend. A Mąż... Nadal ani cienia radości. Powiedział, że zacznie się cieszyć za 2 miesiące. Po tym co przeszliśmy nie potrafi inaczej... Rozumiem go, ale bardzo chciałabym, żeby ktoś cieszył się razem ze mną. Więc napisałam przyjaciółce, bo i tak ma radar i akurat dziś pytała jak sytuacja. Ona obstawia chłopca, bo niby przy dziewczynce beta rośnie szybciej. Patrzy ze swoich doświadczeń z in vitro, a ma dwójkę cudownych dzieciaków. My też będziemy mieć. Jes

Dwie kreski!

Tydzień po transferze... Miałam dzielnie czekać i zrobić test z moczu w środę, bo na czwartek zaplanowałam betę. Ale naszedł mnie taki impuls, że przyszłam z roboty i nasikałam na ten test. Z taką myślą, że to dopiero 7 dzień i przecież może nic nie wyjść. Zrobiłam to chyba właśnie tak wcześnie, żeby w razie negatywu nadal mieć nadzieję. Głupie to. I co? DWIE KRESKI. Wyraźna druga kreska oznaczająca, że Robaczek dzielnie trwa. Szok. A za chwilę przeszłam nad tym do porządku dziennego. Zapytałam tylko "naprawdę tam jesteś?" i wróciłam do codziennych zajęć. Chyba progesteron pada mi na mózg 😄 Mąż wrócił z pracy, powiedziałam "jestem w ciąży". Spojrzał na test, stwierdził że blada ta kreska i że będzie się cieszył jak mu powiem, że beta jest wyj....na w kosmos. I tyle. Oczywiście stwierdziłam, że skoro ta beta tak wcześnie to Robaczek na pewno jest dziewczynką i damy jej na drugie imię Małgosia. Bo dziś urodziny mojej śp. Siostry. Więc tak, czuwa 🙂 

Czy los się odwróci?

Minęło znowu sporo czasu od ostatniego wpisu i jak zwykle trochę się działo. Po mojej ucieczce od życia musiałam wrócić, chciałam... No więc praca i przygotowanie do transferu w tle. Na szczęście wyniki były dobre i wszystko poszło zgodnie z planem. I tym sposobem w poniedziałek 4 marca o godzinie 11 dostałam do brzucha mojego Robaczka ☺️ Zabieg trwał kilka minut, potem leżałam kolejne kilkanaście i już, do domu. Leżąc tam w tej dziwnej pozycji głową w dół, spłynęła na mnie taka myśl, że to dziewczynka... Tak po prostu to poczułam. Nie wiem, może dlatego, że miałam na sobie różową spódniczkę i już oczekując aż mnie zawołają na zabieg myślałam o tym? To było takie dziwne uczucie, jednocześnie cieszyłam się, że to już, chciało mi się płakać ale też poczułam spokój, że to się uda... Że będzie córeczka. I od razu zaczęłam z nią rozmawiać, kibicować i motywować żeby zechciała się we mnie wgryźć. To bardzo dziwne uczucie, wiedzieć że ma się w brzuchu dziecko którego tak naprawdę jeszcze nie