Beta

Wczoraj miałam robić betę. Specjalnie to przesunęłam bo pasowało mi organizacyjnie z pracą. I dupa. Taki tłum w laboratorium, że musiałam odpuścić. Poszłam do roboty sfrustrowana no i nerwowa, bo bardzo chciałam już znać wynik. Wyliczyłam sobie, że jak będzie powyżej 100 to dobrze a jak koło 200 to super. Na badanie poszłam dziś o świcie. Wynik... 300 😍 Robaczek jest taki dzielny! Oczywiście poczytałam w necie, że wynik powyżej 200 bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Więc jestem spokojna. Wreszcie od długiego czasu będę mieć dobry weekend. A Mąż... Nadal ani cienia radości. Powiedział, że zacznie się cieszyć za 2 miesiące. Po tym co przeszliśmy nie potrafi inaczej... Rozumiem go, ale bardzo chciałabym, żeby ktoś cieszył się razem ze mną. Więc napisałam przyjaciółce, bo i tak ma radar i akurat dziś pytała jak sytuacja. Ona obstawia chłopca, bo niby przy dziewczynce beta rośnie szybciej. Patrzy ze swoich doświadczeń z in vitro, a ma dwójkę cudownych dzieciaków. My też będziemy mieć. Jeszcze osiem miesięcy. Tymczasem w poniedziałek muszę powtórzyć betę. Jakoś tak czuję, że ładnie wzrośnie 🙂

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to się zaczęło...

Urodziny

"Będzie dobrze"