Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2023

IUI part.2

Obraz
Wczoraj byłam na monitoringu. U kolejnego lekarza... To był 10 dzień cyklu, na obu jajnikach pęcherzyki po 14 mm i kilka mniejszych. Wg pana doktora trochę małe jak na ten dzień cyklu, bo ostatnio w 11 dniu był taki 16 mm...Wg mnie jeden dzień sporo zmienia i wszystko jest w normie, może będzie przesunięcie owulacji o kilka - kilkanaście godzin. Tak czy siak, jutro mam zrobić zastrzyk ovitrelle a w poniedziałek o 12 będzie inseminacja. To już drugie podejście, zostanie tylko jedno. Jakoś tak teraz postanowiłam podejść do tego na luzie, powiedziałam doktorowi, że o owulację jestem spokojna. Właśnie zaczęliśmy urlop i moje postanowienie na ten czas to się zresetować, po prostu maksymalnie wyłączyć myślenie (wiem, nie da się ale spróbuję), nie martwić się niczym i niczego nie planować. Wszystko się dobrze układa, bo IUI będzie w poniedziałek a we wtorek wyjeżdżamy na Mazury. Tam sobie będę zachodzić w ciążę, to chyba dobry moment 🙂 Nie mam żadnych ambitnych planów jak co roku, co zwiedzi

Snów cd.

Przedwczoraj znowu śniło mi się dziecko... Trzeci raz w ciągu miesiąca, to rekord. Tym razem znowu był to noworodek ale dla odmiany chłopiec. Mój synek ☺️ oczywiście sen był mocno porąbany, nie tak jak wcześniej, tylko chwila z jakimś dzieckiem i koniec... Tutaj sen był mam wrażenie bardzo długi, ale dziecko się zmieniało, raz było maleńkie jakby świeżo narodzone, za chwilę ciut większe, jeszcze później było lalką a potem nawet małpką z długimi włosami 🤯 Ostatnio mam ogromne problemy ze snem więc jak już zasnę to moja głowa tworzy mocno poryte obrazy. Ale w ogólnym rozrachunku to był dobry sen, każdy sen z dzieckiem w roli głównej taki jest. Czekam aż się spełni... Chłopiec, dziewczynka, obojętnie. Tymczasem dziś pierwszy dzień okresu, umówiłam się już na monitoring i mam nadzieję, że będzie drugi cykl inseminacji. Mam nadzieję, że dla odmiany drugi jajnik się ocknie. Mam nadzieję....

Zakończenie "eksperymentu"

Tak jak planowałam, codziennie przez ostatnie dni robiłam test ciążowy. Ciągle pokazywał dwie kreski, raz słabsze, raz mocniejsze, potem znowu słabsze.. chyba w zależności od stężenia moczu. W każdym razie zawsze były dwie ale ta druga blada. W sobotę pojechałam na betę. To był 12 dzień po owulacji. Wynik: 10,90... A podobno zastrzyk utrzymuje się do 10 dni. Dziś poniedziałek, 14 dzień po owulacji, 15 dni po zastrzyku powtórzyłam betę. Wynik 6.90. Bardzo wolno spada. Test sikany dopiero dziś był negatywny, chociaż gdybym się uparła mogłabym tam dostrzec jakiś cień. Ale się nie upieram bo wiedzialam, że w ciąży nie jestem. Więc te testy zupełnie nie zrobiły na mnie wrażenia. Zależało mi po prostu, żeby wiedzieć jak długo wychodzą pozytywne i jako jest wtedy poziom hormonu we krwi. Eksperyment zakończyłam dziś wnioskiem, że wcześniej niż 15 dni po owulacji nie powinnam badać bety. To problem, bo 12 dnia odstawiam progesteron i zazwyczaj po 3 dniach przychodzi okres... Muszę o tym pogadać

Testy

Ciągle mi smutno, dzisiaj to już jakoś tak całkiem dziwnie się czuję. Przedwczoraj do poduszki wylałam morze łez (i smarków), no i pożaliłam się S. że nie ogarniam... Znowu. Miałam jej już nie zawracać głowy, miałam radzić sobie sama ale było mi tak strasznie źle że musiałam to komuś napisać. Wczoraj było jakby ciut lepiej, nawet pomyślałam że to dzięki temu że się tak wypłakałam a dzisiaj... Od rana w pracy chciało mi się płakać, nie mogłam się kompletnie skupić, nie miałam ochoty z nikim rozmawiać ani w ogóle wchodzić w jakiekolwiek interakcje. Czułam po prostu smutek. Z upływem dnia było trochę lepiej ale bez szału. Nie wiem co robić, chciałabym żeby ten stan już sobie poszedł. To trwa już tydzień i mam wrażenie, że się nasila. Dodatkowo dziś jestem sama bo Mąż musi zostać u rodziców na noc 😞 Nie wiem czym się zająć. W domu roboty nie brakuje ale kompletnie nie mam motywacji. Wolę siedzieć i gapić się w okno.  Odliczam dni do soboty, bo wtedy będę robić betę. Tymczasem wczoraj zrob

Ciągle smutno....

Obraz

Córeczka

Dziś miałam kolejny sen. Chyba padło mi na głowę 🤯 śniło mi się, że mamy córeczkę. Była maleńka, taka może kilkudniowa ale najważniejsze, że tym razem jestem pewna, że była nasza. Cudowna, z ciemnymi włoskami... Śliczny noworodek 🥹 A dlaczego padło mi na głowę? Ponieważ ten sen jest rezultatem naszej wczorajszej rozmowy. Mąż zaczął temat naszego małego mieszkania, że gdzie my zmieścimy łóżeczko, co z naszą sypialnią, czy będziemy spać w salonie czy co. Nagadałam mu, że chyba oszalał, że można noworodka zostawić samego w sypialni. Że samo to można zostawić dziecko dwuletnie a nie dwudniowe. No i śniło mi się takie właśnie dwudniowe... Mało tego, we śnie szukałam jej, bo nie wiedziałam, gdzie Mąż ją położył... Okazało się, że maleńka śpi w łazience, ale to nie była nasza łazienka tylko taka większa i tam było jakieś takie jakby łóżeczko, tyle że ona spała w jakiejś wysuniętej szufladzie czy innym dziwnym czymś... Jak to we śnie, nie wiem co to było. W każdym razie znalazłam ją, powiedz

Smutno...

Obraz

Sen

W sobotę znowu śniło mi się dziecko. To był dzień rocznicy pogrzebu Rafałka i jednocześnie dzień, w którym miałam poznać małego synka znajomych. Mieszanka emocji. Mały F. ma półtora roku, czyli w sumie jest w takim wieku, w jakim byli chłopcy z poprzednich snów. Tym razem jednak sen był inny. Tym razem chyba dziecko, które mi się śniło było moje. Chyba, bo niestety po obudzeniu miałam wątpliwości. Podobnie jak co do tego, że to była dziewczynka. We śnie to wiedziałam, tzn wiedziałam jakiej płci jest dziecko i czyje jest, natomiast gdy się obudziłam to już są tylko takie jakby przeczucia? Sama nie wiem. W każdym razie dziecko miało 3 miesiące a więc zdecydowanie sytuacja była inna niż wcześniej. Wyciągnęłam do niej ręce, ona leżała na brzuszku kawałek ode mnie, ktoś przy niej siedział a ona na mój widok wyciągała swoje łapki jakby chciała podpełznąć... Urocze dzieciątko. Zastanawiam się, dlaczego sen się zmienił, dziecko jest młodsze. Nie umiem tego zinterpretować. Może kiedyś ten sen s