Testy

Ciągle mi smutno, dzisiaj to już jakoś tak całkiem dziwnie się czuję. Przedwczoraj do poduszki wylałam morze łez (i smarków), no i pożaliłam się S. że nie ogarniam... Znowu. Miałam jej już nie zawracać głowy, miałam radzić sobie sama ale było mi tak strasznie źle że musiałam to komuś napisać. Wczoraj było jakby ciut lepiej, nawet pomyślałam że to dzięki temu że się tak wypłakałam a dzisiaj... Od rana w pracy chciało mi się płakać, nie mogłam się kompletnie skupić, nie miałam ochoty z nikim rozmawiać ani w ogóle wchodzić w jakiekolwiek interakcje. Czułam po prostu smutek. Z upływem dnia było trochę lepiej ale bez szału. Nie wiem co robić, chciałabym żeby ten stan już sobie poszedł. To trwa już tydzień i mam wrażenie, że się nasila. Dodatkowo dziś jestem sama bo Mąż musi zostać u rodziców na noc 😞 Nie wiem czym się zająć. W domu roboty nie brakuje ale kompletnie nie mam motywacji. Wolę siedzieć i gapić się w okno. 
Odliczam dni do soboty, bo wtedy będę robić betę. Tymczasem wczoraj zrobiłam test ciążowy, ale to w celu sprawdzenia, jak długo ten głupi ovitrelle utrzymuje się w moim organizmie. Wymyśliłam sobie, że będę robić co dzień i sprawdzać jak kreska robi się jaśniejsza, a w sobotę porównam to z poziomem hormonu we krwi. Żeby na przyszłość się nie nakręcać, już te dwie kreski nie zrobią na mnie wrażenia. Po tym, jak dwa miesiące temu prawie oszalałam bo nie wiedziałam o co chodzi, tak postanowiłam się uodpornić i grzecznie robić betę jak każą lekarze. Zresztą przy inseminacji mogliby się wkurzyć, gdyby chcieli w klinice wynik bety a ja bym powiedziała że nie mam... Sikańce jak się okazało potrafią zrobić w balona 😬 No więc zamówiłam kolejny 10-pak najczulszych pinków i czekam na przesyłkę. Wczoraj robiłam pod wieczór więc jak dziś przyjdzie paczka to zrobię znowu i zobaczę czy ciągle jest pasek. Dziś minęło 11 dni od zastrzyku. Jak będzie kreska to kolejny test zrobię w sobotę rano a potem od razu na badanie krwi. Poprzednio dwie kreski pokazywały się 15 dni po zastrzyku, gdzie poziom we krwi był lekko ponad 4... Naprawdę czułe te testy. Jeśli ktoś nie stosuje stymulacji hormonalnej to polecam. W moim przypadku, przeżyłam wtedy piekło. Teraz też je przeżywam, ale w innym wymiarze... Do tego dochodzą koszmary. Ale o snach innym razem. Dziś chciałabym się zwyczajnie, spokojnie wyspać...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to się zaczęło...

Urodziny

"Będzie dobrze"