Córeczka

Dziś miałam kolejny sen. Chyba padło mi na głowę 🤯 śniło mi się, że mamy córeczkę. Była maleńka, taka może kilkudniowa ale najważniejsze, że tym razem jestem pewna, że była nasza. Cudowna, z ciemnymi włoskami... Śliczny noworodek 🥹
A dlaczego padło mi na głowę? Ponieważ ten sen jest rezultatem naszej wczorajszej rozmowy. Mąż zaczął temat naszego małego mieszkania, że gdzie my zmieścimy łóżeczko, co z naszą sypialnią, czy będziemy spać w salonie czy co. Nagadałam mu, że chyba oszalał, że można noworodka zostawić samego w sypialni. Że samo to można zostawić dziecko dwuletnie a nie dwudniowe. No i śniło mi się takie właśnie dwudniowe... Mało tego, we śnie szukałam jej, bo nie wiedziałam, gdzie Mąż ją położył... Okazało się, że maleńka śpi w łazience, ale to nie była nasza łazienka tylko taka większa i tam było jakieś takie jakby łóżeczko, tyle że ona spała w jakiejś wysuniętej szufladzie czy innym dziwnym czymś... Jak to we śnie, nie wiem co to było. W każdym razie znalazłam ją, powiedziałam dzień dobry bo się obudziła i chciałam nakarmić... Jeszcze pomyślałam, czy sobie poradzę i że nie wiem jak i takie tam, całkiem jakby to miał być pierwszy raz. Najpierw chciałam ją jeszcze przewinąć, i rozglądałam się gdzie mogę ją położyć bo nigdzie nie było miejsca... Poza tym nie miałam ani jednej pieluchy, byłam zupełnie nieprzygotowana. I tak miotałam się z nią na rękach, rozglądając się po tym pomieszczeniu w panice, nie wiedząc co robić... Obudziłam się. Dziwny to był sen ale piękny ❤️ Wiem, że to nic nie oznacza, wiem że to efekt tej wczorajszej rozmowy, że mój mózg zwizualizował swoje lęki ale bardzo bym chciała żeby się spełnił 🥹

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to się zaczęło...

Urodziny

"Będzie dobrze"