Dlaczego ten blog?

W pierwszym okresie po stracie Synka szukałam informacji w internecie, jak mogę sobie pomóc. Nie chciałam oszaleć z tej rozpaczy czy wpaść w depresję, więc czytałam, czytałam, czytałam... Mam wrażenie, że przeczytałam wszystko na ten temat. Niektóre artykuły bardzo mi pomogły, przede wszystkim zrozumieć, że wszystko co czuję jest normalne, zdrowe, naturalne i właściwe. Cokolwiek by to nie było. Wiele z tych artykułów sobie zapisywałam i czasem do nich wracam. Taka terapia przypominająca, że jest ze mną wszystko w porządku, nawet jeśli mam ochotę tylko leżeć i płakać. A są dni, że mam. Jednak jak wiadomo, życie nie składa się z robienia tylko tego, na co mamy ochotę (to raczej dobrze) więc zbieram się do kupy, ocieram łzy i do przodu. Te dni są trudne, ale nie walczę z nimi. Każdy dzień się kończy a kolejny jest już inny. Walka nie ma sensu. 
Więc dlaczego blog? Ano właśnie dlatego, że skoro przeczytałam już wszystko, co się dało, to przyszła pora kiedy poczułam, że chcę sama coś napisać. Pisanie też jest formą terapii. Jakiś czas temu napisałam list do mojego Synka. Myślę, że nie ostatni. To było bardzo dobre, oczyszczające doświadczenie. Mimo że wiem, że On nigdy tego nie przeczyta, to pisanie mi pomogło wtedy poukładać pewne rzeczy w głowie. Z racji tego, że bałagan lubi robić się sam, czasem z jednej rzuconej niedbale rzeczy rośnie wielki stos... warto sprzątać na bieżąco aby uniknąć zarośnięcia brudem. No więc ja na tym blogu będę sobie "sprzątać", tak sama dla siebie a nie dlatego że przyjdą goście 🙂 A jeśli ktoś tu zawita i poczyta, może kogoś najdą jakieś refleksje i postanowi ogarnąć swoje życie, może w jakiś sposób komuś pomogę to będzie mi bardzo miło. A może wręcz przeciwnie, ktoś pomyśli "ale brednie". Nie szkodzi. Ten blog jest dla mnie. W odpowiedzi na pytanie postawione w tytule - dlaczego nie?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to się zaczęło...

Urodziny

"Będzie dobrze"