Trudne momenty

Dziś miałam dwie trudne chwile w pracy. 
Pierwszą, kiedy koleżanka zauważyła, że bardzo schudłam. Zaczęło się wypytywanie, jak to zrobiłam. Powiedziałam, że nie jem słodyczy. Jest to oczywiście zgodne z prawdą, ale tak naprawdę schudłam dużo wcześniej, po prostu przez stres. Pierwsze prawie 3 kg zniknęły w niecały miesiąc po stracie... Musiałam się wtedy zmuszać do jedzenia, a na słodycze nie mogłam patrzeć. Zresztą w ciąży też nie miałam na nie ochoty więc ich po prostu nie jadłam. Potem organizm tak się odzwyczaił, że mnie mdli na samą myśl o słodkim. I tak zgubiłam kolejne 2 kg. Padło pytanie od kiedy nie smakują mi słodycze, i w tym momencie zaczęłam się trząść bo nie wiedziałam, co powiedzieć. Chciałabym móc wykrzyczeć "od śmierci mojego Synka" ale nie potrafię, ciągle nie...😢 Nie przejdzie mi to przez gardło. Zresztą to nie był dobry moment, w każdej chwili ktoś mógł wejść a nie chciałabym, żeby jakieś obce mi uszy to słyszały. Więc powiedziałam tylko, że od jakiegoś czasu i zwiałam do pokoju. Ale tam też nie umiałam się skupić bo trzęsły mi się ręce. Miałam taką myśl, że może pójdę i powiem D. dlaczego tak schudłam. Bo ona mi zazdrości... Ale nie zdobyłam się na to. Wiedziałam, że się rozkleję a nie było na to czasu. Może kiedyś.
Druga sytuacja związana jest z moim pamiątkowym naszyjnikiem. Inna koleżanka zagadała, co tam mam, czy to jest razem bo nie widzi z daleka... Więc szybko złapałam za wisiorki i powiedziałam tylko, że nie, osobno. A ona na to: "osobno ale stały się jednością". Ja się szybko odwróciłam, żeby nie wnikała jakie te wisiorki a jednocześnie pomyślałam, że tak, ma rację z tą jednością. Literka R i wizerunek Anioła, dwa wisiorki oznaczające mojego jednego Synka, mojego prywatnego Anioła Stróża... Nieraz zastanawiałam się, co powiem jak ktoś zapyta co oznacza ta literka. Dotychczas nikt nie zapytał, nie byłam postawiona w takiej sytuacji i ciągle nie potrafię sobie na to pytanie odpowiedzieć. 
Trudny dzień, a muszę się nastawić pozytywnie bo czas zacząć wreszcie starania. Jutro rano wizyta w klinice 🙄

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to się zaczęło...

Urodziny

"Będzie dobrze"