Mieszanka emocji

Wczoraj rano zrobiłam ten nieszczęsny test ciążowy. Oczywiście zgodnie z przewidywaniami był negatywny. Odstawiłam więc progesteron i estradiol, dziś nie będę też już brać acardu żeby nie nasilać krwawienia. Okres powinien przyjść jutro. Mam nadzieję, że tak będzie bo jestem już umówiona na wizytę monitorującą i teoretycznie będzie to dziesiąty dzień cyklu więc idealnie. Tylko dziś dziwna sprawa, bo rano zmierzyłam temperaturę i była jeszcze wyższa niż wcześniej a przecież nie brałam wieczorem cyclogestu. Powtórzyłam jeszcze test ale nadal negatywny. Jest 15 dzień po owulacji więc nie ma szans, żeby test się dwa razy pomylił. Głowa mnie też boli od wczoraj jak zwykle przed okresem więc dziwna ta temperatura. Może to przez duże dawki hormonów. Mimo że zakładałam brak ciąży w tym miesiącu to jednak wczoraj rano po tym teście było mi smutno. Jeszcze w pracy chciało mi się płakać. Można sobie w głowie coś układać a serce i tak boli, gdzieś tam pod skórą pewnie tliła się nadzieja... Głupia menda.

Martwiłam się co z dzieckiem sąsiadów, bo słyszałam je tylko jeden jedyny raz a potem cisza przez 1,5 miesiąca. Dziś byłam w piwnicy i usłyszałam jak płacze mi nad głową... Popłakałam się razem z nim, ale chyba bardziej z ulgi że ono jest. Niech już sobie płacze, jakoś to wytrzymam. Byle było zdrowe i nie działa mu się krzywda. A pewności nie mam bo jego tatuś idiota znowu się odpalił i drze japę. Szłam rano do piekarni, to na mój widok zamknął okno bo akurat była wojna domowa. Jakby to coś dało. Słychać ich przez ściany, nie muszą otwierać okien. Żal mi tego dziecka, taki debil za ojca mu się trafił. A nasz Synuś miałby kochających rodziców i nie mógł się o tym przekonać 🥹 To takie niesprawiedliwe 😭 Tak strasznie za Nim tęsknię... Dziś kupiłam Mu nowy kwiatuszek na grób, włożę do koszyczka po wrzosach, które dostał na Dzień Dziecka Utraconego. Wytrzymały prawie pół roku, mam nadzieję że ta pelargonia którą kupiłam też wytrzyma długo. Chciałabym kupować Mu teraz ubranka i zabawki... Miałby już 2,5 miesiąca 🥹

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to się zaczęło...

Urodziny

"Będzie dobrze"