Pędzący czas

Pojechaliśmy na wycieczkę rowerową do Synka... Na grobie pojawiły się kolejne kwiaty, kolejne dzieciątko umarło, kolejni rodzice przeżywają to co my. Strasznie się znowu spłakałam, bardzo to smutne 🥹 Dodatkowo przyszła do mnie myśl, że za dwa dni mija rok jak stworzyliśmy nasz mały cud. Okrągły rok. Nie mogę uwierzyć, jak ten czas leci. Rafciu powinien mieć już 3 miesiące a my jeździmy palić mu znicze, to takie niesprawiedliwe 😭 No i uruchomił mi się chyba łzawy czas. Nie wiem co dalej. Jutro na szczęście do pracy, dość tego wolnego. Muszę się na czymś skupić i dotrwać do 15 maja, żeby zrobić test ciążowy. Czuję, że jednak wynik będzie negatywny. Niby nastawiałam się pozytywnie ale jakoś to nie współgra z moją intuicją. Zostanie nam jeden cykl a potem drożność jajowodów. A koperta z pieniędzmi coraz chudsza...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to się zaczęło...

Urodziny

"Będzie dobrze"