Dzień Dziecka

Dziś Dzień Dziecka. Niesamowity, wyjątkowy. O ile bałam się Dnia Matki, o tyle dzisiejszy dzień nie przyprawiał mnie o żadne większe uczucia, ani pozytywne ani negatywne. Gdzieś w głowie mam zakodowane, że moje dziecko obchodzi swoje święto 15 października... 
Rano byłam na monitoringu, potwierdzono owulację z prawego jajnika, endometrium też ładne więc w zasadzie wszystko w porządku. Mam brać progesteron i czekać co dalej. Jeśli jednak miesiączka, to umawiam się na drożność.
Prosto z kliniki pojechałam na cmentarz. A tam... Najpiękniejszy prezent. Na grobie leżał list podpisany "do mamy Rafałka". Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Nie dość, że ktoś znalazł mój list na dzień mamy, to jeszcze zostawił odpowiedź! Trochę bałam się go otwierać ponieważ zastanawiałam się już wcześniej, jak zareaguje kobieta, która znajdzie moje słowa pozostawione tam... Czy kogoś niechcący nie skrzywdziłam, bo przecież chwilę wcześniej pochowała dziecko a ja piszę, że ma się uśmiechać... Ale pomyślałam, że skoro jest odpowiedź to raczej nie powinno tam być nic złego. No i przeczytałam. Dosłownie kilka zdań, ale tak się wzruszyłam 🥹 Ta Mama w swoim liście dziękowała mi za mój gest, za moje słowa... Napisała, że list sobie zatrzyma i będzie dla niej drogowskazem na najbliższy czas. To takie cudowne uczucie, że mogłam kogoś wesprzeć. Kogoś, kto czuje to co ja, cierpi jak ja i kocha jak ja... Okazuje się, że nie trzeba mediów społecznościowych i innych wodotrysków, wystarczy kilka słów napisanych na kartce i pozostawionych na grobie, żeby wywołać u kogoś uśmiech i łzy wzruszenia. Pierwszy raz odeszłam od grobu z uśmiechem na ustach. Dlatego Mamo Ani, jeśli kiedykolwiek trafisz na mojego bloga i przeczytasz ten wpis wiedz, że jestem Ci niezmiernie wdzięczna. Twój list sprawił, że dzisiejszy Dzień Dziecka jest dla mnie po prostu piękny. Zachowam go na pamiątkę w moim kuferku wspomnień. Dziękuję ❤️

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to się zaczęło...

Urodziny

"Będzie dobrze"